12.11.16

„Afera alkoholowa” najlepszym, co teraz mogło spotkać reprezentację Polski?

Chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że Polska zagrała z Rumunią najlepszy mecz tych eliminacji hop over to here. Nie trzeba być fachowcem – zmiana w porównaniu do spotkań z Kazachstanem, Danią czy Armenią była widoczna gołym okiem. To oczywiste, że na przestrzeni zaledwie kilku tygodni poziom sportowy zespołu Adama Nawałki nie mógł zmienić się tak wyraźnie. Tym, co funkcjonowało w meczu z Rumunią inaczej było wszystko to, co dotyczy sfery mentalnej. Jest to, moim zdaniem, w dużej mierze pokłosie takiego, a nie innego sposobu rozwiązania tak zwanej afery alkoholowej, o której w ostatnich tygodniach było tak głośno.

Podczas dyskusji w trakcie meczu jeden z Internautów napisał, że nieważne jest to, czy drużyna jest zintegrowana, czy jest spójna. Ważny jest wynik. Odpowiedź na takie stwierdzenie może być jedna. Kiedy buduje się zespół, kiedy z rozwagą i cierpliwością tworzy się relacje pomiędzy zawodnikami i sztabem szkoleniowym, kiedy dba się o wszystkie obszary treningu, wyniki się pojawią. Wynik jest konsekwencją pewnych postaw, wizji, procesu, który często trwa w sporcie długo, a postępy pojawiają się powoli, po czasie.

Taki proces bardzo łatwo może ulec zachwianiu i właśnie to widzieliśmy w przypadku naszej reprezentacji. Po dobrze ocenianym występie na Euro 2016 coś stało się z motywacją i koncentracją piłkarzy. Widzieliśmy to wyraźnie w pierwszych spotkaniach eliminacji do mundialu w Rosji. Powtarzał się mechanizm: bramka(i) w pierwszej połowie – poczucie kontroli wydarzeń na murawie – rozprężenie i przekonanie, że mecz jest wygrany – problem – pogoń za wynikiem. W meczu z Armenią udało się w ostatniej chwili. Do tego pojawiły się informacje o imprezie zawodników przed meczem z Danią.

Nie wiemy, co wydarzyło się za zamkniętymi drzwiami szatni. Rozwiązanie problemu wewnątrz zespołu jest po pierwsze dobrą okazją dla Adama Nawałki do wzmocnienia autorytetu i przypomnienia ról w zespole. Po drugie, to szansa na wzmocnienie drużyny i odświeżenie postawy, jaka w zespole panowała przed Euro 2016 i w trakcie turnieju. Jeśli kadra potrafi efektywnie radzić sobie z takimi problemami wewnątrz, staje się mocniejsza. Efekty widzieliśmy na murawie, w meczu z Rumunią. Kamera kilka razy pokazywała zawodników, którzy w trakcie spotkania wykonywali charakterystyczne gesty przypominające sobie i kolegom o tym, że trzeba być skoncentrowanym, że nie można odpuszczać. Właściwie wszyscy piłkarze udzielający pomeczowych wywiadów podkreślali, że drużynie udało się utrzymać wysoki poziom skupienia przez całe spotkanie. Piłkarze byli „nakręceni”, zmotywowani, mocno pracowali. Jakby chcieli coś udowodnić.

Doświadczenie uczy. Potrzeba wielu umiejętności trenerskich i w pewnym sensie wychowawczych, żeby umieć przełożyć to doświadczenie przełożyć na postawę zespołu i na wynik. Jest to szczególnie trudne w seniorskich drużynach piłki nożnej, które często składają się z wielu silnych indywidualności. Adam Nawałka po raz kolejny pokazał, że potrafi kontrolować grupę i zarządzać nią w efektywny sposób. Nawet, jeśli czasami się potyka (rozluźnienie po Euro), wyciąga wnioski i przekłada je na funkcjonowanie całego zespołu. Kolejny zakręt, z którego reprezentacja Polski w piłce nożnej wychodzi mocniejsza, za nimi. Przed nimi spokojna zima. Co teraz? Zapamiętać tę lekcję, zapamiętać postawę z meczu z Rumunią i nie odpuścić w marcu.