11.04.17

Sportowiec to przede wszystkim człowiek. Ogromne wyzwanie przed piłkarzami Borussii Dortmund

Zacznę nietypowo. Żeglarstwo to specyficzna dyscyplina sportu, zależna od sił natury w bardzo podstawowej kwestii. Nie ma wiatru (lub wiatr jest zbyt silny) – nie ma wyścigów. Kiedy taka sytuacja się zdarza, a zdarza się bardzo często, zawodnicy i trenerzy czekają. Na to, czy pojawi się wiatr lub na to, czy osłabnie. Czasami oczekiwanie trwa od rana do późnego popołudnia i na końcu okazuje się, że jednak wyścigi trzeba przełożyć na kolejny dzień. Pamiętam bardzo dobrze emocje i napięcie, które towarzyszą zawodnikowi i trenerowi w tym czasie. Przygotowani do rywalizacji, w napięciu, skoncentrowani. I wyczerpani czekaniem. To dość trudne momenty, które wymagają wielu zasobów do tego, aby móc odpowiednio przygotować się do tego kolejnego dnia, żeby dać z siebie wszystko i wykorzystać w pełni swój potencjał. Wielu zawodników sobie z tym nie radzi, a przecież takie sytuacje są niczym wobec tego, czego doświadczyli zawodnicy Borussii Dortmund i – pośrednio – AS Monaco.

Niezależnie od tego, jak potoczą się formalne procedury mające na celu ustalenie przyczyn i przebiegu zdarzenia, jako psycholog wiem jedno. W środę o godzinie 18.45 drużyny BVB i Monaco staną na przeciwko siebie po to, aby wygrać, a wyjście na murawę w optymalnej dyspozycji psychicznej będzie dla graczy z Dortmundu trudniejsze niż zwykle. Wydaje się, że to właśnie ten czynnik będzie miał podczas meczu największe znaczenie. Jak silne piętro ta sytuacja odcisnęła na piłkarzach? Jak zareagował sztab szkoleniowy? Jak wygląda wsparcie zawodników i trenerów? To ważne kwestie, które mogą zadecydować o tym, jak będą czuli się piłkarze i jakim wynikiem zakończy się spotkanie na Signal Iduna Park.

W pierwszych wypowiedziach i relacjach po zdarzeniu pojawiało się pytanie, czy takie doświadczenie może być dla sportowca traumatyczne. Oczywiście, że tak. Trauma to specyficzna, trwała zmiana w psychice, która została spowodowana przez szczególnie przykre, gwałtowne i pozostawiające silne piętno wydarzenie. Może to być doświadczenie klęski żywiołowej, zamachu terrorystycznego, widok śmierci bliskiej osoby lub wypadek samochodowy. To, czy dane doświadczenie zostanie określone przez osobę jako traumatyczne, zależy od tego, w jaki sposób je zinterpretuje. Kiedy w takiej sytuacji musimy zebrać się w sobie, zmobilizować do działania, niejako wyrzucić z pamięci daną sytuację i wprowadzić ciało i umysł na wysoki poziom – staje się to jeszcze trudniejsze. Dla każdego człowieka, także dla sportowca.

Czy tak musi być? Nie. Radzimy sobie z trudnymi doświadczeniami w różny sposób. Niektórzy robią to lepiej od innych. Potrafią wyznaczać sobie jasne cele, „zajmować czymś głowę”, zwracać się z prośbą o wsparcie bliskich, odpowiednio zarządzać emocjami i radzić sobie ze stresem. Sportowcy to z reguły osoby silnie nastawione na cel i „na zadanie”, dlatego w tak trudnych sytuacjach, doraźnie mogą poradzić sobie lepiej niż inni. Widać to między innymi w sytuacjach powrotów do sportu po kontuzjach czy trudnych wydarzeniach życiowych. Wobec tego piłkarze Borussii mogą być bardziej zmotywowani i zdeterminowani w rywalizacji. Paradoksalnie, tak trudne doświadczenie może konsolidować zespół i wpływać pozytywnie na nastawienie, szczególnie w warunkach tak ważnego wyzwania sportowego.

W przypadku BVB (i pośrednio także Monaco) najważniejsze jest teraz wsparcie i zadbanie o zawodników właśnie pod kątem psychologicznym. Może zdarzyć się tak, że emocje i trud całej sytuacji „dotrą” do członków zespołu dopiero po zakończonym meczu. Taki moment także może być kryzysowy, dlatego także wtedy ważna jest dostępność wsparcia psychologicznego i psychoterapeutycznego (psycholog sportu to za mało!). To wyjątkowa, miejmy nadzieję jedyna taka sytuacja w ich życiu, którą dodatkowo potęgują aktualne nastroje społeczne w Europie.

Klub i kibice zachowują się fenomenalnie. Sieć wsparcia społecznego, także dla zawodników i kibiców AS Monaco robi wrażenie. To dobrze, że społecznie radzimy sobie w takich sytuacjach. Oby podobna atmosfera panowała podczas samego spotkania. Z jednej strony nerwowe oczekiwanie, z drugiej kryzys spowodowany trudną, być może traumatyczną sytuacją. Ogromna presja, informacje o tym, że to był to atak wymierzony w piłkarzy, silne emocje i stres – to wszystko spowoduje, że spotkanie Borussia – AS Monaco będzie miało większy ciężar. Nie tylko sportowy, bo piłkarze to przede wszystkim ludzie, a taka sytuacja dotyka ich oraz ich bliskich przede wszystkim w typowo „ludzkim” wymiarze.

 

fot. http://bleacherreport.com