10.06.17

Spójność zespołu, czyli psychologicznie przed meczem Polska-Rumunia

Trudno powstrzymać się przed przewidywaniami, prognozami, a przede wszystkim przed nadziejami w związku z dzisiejszym spotkaniem Polska – Rumunia. Już od dłuższego czasu polska drużyna gra równo, stabilnie i – w pozytywnym tego słowa znaczeniu – przewidywalnie. Nie oglądamy meczów z wypiekami na twarzy i niepokojem, że za moment „coś” się wydarzy. Mamy raczej poczucie, że nawet, jeżeli w trakcie spotkania pojawia się słabszy moment, reprezentacja potrafi się „wygrzebać” i wrócić na dobry, wysoki poziom.

Pisałam już o tym, że w głównej mierze to zasługa sztabu szkoleniowego. Adam Nawałka stworzył po pierwsze zespół fachowców, którzy współpracują ze sobą, tworząc w pewnym sensie spójny, wspólny front. Z jednej strony się uzupełniają. Z drugiej strony każdy z nich posiada swój obszar specjalizacji, w którym posiada autonomię. To kluczowe dla funkcjonowania zespołu, szczególnie w układzie, który funkcjonuje w piłce nożnej na poziomie reprezentacyjnym. Trenerzy nie są przez cały czas obecni w życiu zawodników, zgrupowania są krótkie i odbywają się rzadko, zawodnicy pozostają na co dzień w innych stylach i rytmach treningu. A jednak…trzeba to wszystko zgrać i jest to możliwe.

Spójność drużyny kluczem do sukcesu

Wreszcie…drużyna. Spójność w sportach zespołowych uznaje się za najważniejszą cechę drużyn. To ona pozwala na to, żeby podwyższać poziom sportowy i osiągać wysokie, dobre wyniki. Pewnym hasłem, którym posługują się psychologowie w tym temacie jest to, że wartość zespołu złożonego z kilkunastu indywidualistów – odpowiednio poprowadzonych i „dopasowanych” do siebie – jest większa, niż wartość każdej z tych osób, działających pojedynczo. Tak proste, a często zapominane. Kiedy myślimy o spójności zespołu, a więc o tym, do czego zmierza każdy selekcjoner, dostrzegamy kilka kluczowych czynników. To przede wszystkim dobra komunikacja, wspólny cel, tożsamość drużyny, odpowiednie nastawienie i pewność właśnie w zakresie tego, czym zespół jest i na co go stać. To, jak istotne dla osiągnięcia wysokiego poziomu jest zadbanie o tę sferę widzieliśmy doskonale na przykładzie Realu Madryt w tym roku. Zinedine Zidane pokazał, że wspomniana spójność drużyny może być jednym z głównych czynników warunkujących sukces. Był w stanie pogodzić indywidualne ambicje wielkich zawodników, zadbać o morale i samoocenę tych, którzy czuli, że brakuje dla nich miejsca w drużynie. Docenił niedocenianych, rozwinął zespołowość u indywidualistów. Efekt? Widzieliśmy wszyscy.

Co łączy Real Madryt i Reprezentację Polski?

W jaki sposób przełożyć to na mecz z Rumunią? Praca nad spójnością drużyny powinna być główną przyczyną stojącą za decyzjami Nawałki dotyczącymi składu. Z jednej strony mamy Grzegorza Krychowiaka, który nie gra w klubie, boryka się z trudnościami na wielu płaszczyznach. Jest jednak ważnym ogniwem reprezentacji, na poziomie sportowym i mentalnym. Jest też zawodnikiem świadomym, który (w przenośni i dosłownie) wie, o co gra. Jeśli nie zaprezentuje się dobrze, być może na Nawałkę spadnie fala krytyki. Przed meczem jednak, to kwestie związane z integralnością drużyny i długofalowa perspektywa rozwoju powinny być najważniejsze. Dlatego Krychowiak jest obecny i dlatego jego pozycja w kadrze ciągle jest silna. Nie decyduje tylko poziom sportowy na „tu i teraz”.

fot. sport.wp.pl

 

Z drugiej strony obsada bramki. Dla wielu fachowców zaskoczeniem jest fakt, że Adam Nawałka rozważa wystawienie w meczu z Rumunią Wojciecha Szczęsnego. Jednym z głównych haseł sportu jest przecież: „Zwycięskiego składu się nie zmienia”. Jednak jeśli spojrzymy na to przez pryzmat dbania o zespół i zachowania spójności drużyny, taka zmiana może mieć głęboki sens. Jeśli zawodnicy są w podobnej, wysokiej formie, jeśli trener chce godzić ambicje, zachować pozytywne nastawienie i mobilizować do dalszej pracy, takie zmiany są jak najbardziej uzasadnione.

Wszystko sprowadza się chyba do tego, że czas na zdecydowaną zmianę spojrzenia na polską reprezentację. To nie jest już drużyna, która walczy o przetrwanie i która w imprezie mistrzowskiej gra trzy mecze: otwarcia, o przetrwanie i o honor. To profesjonalny, spójny zespół, który jest mądrze i skutecznie prowadzony. Rozwoju trenera nie widać na pierwszy rzut oka. Jeśli jednak przyjrzymy się postawom, decyzjom i reakcjom Adama Nawałki, dostrzeżemy, jak bardzo dojrzał i jak zmienia się jego praca. Zmieńmy więc nieco perspektywę analiz, spróbujmy dostrzec to, co jest ważne w długofalowej perspektywie i co charakteryzuje drużyny rywalizujące na wysokim poziomie. Z racjonalnego punktu widzenia. A przede wszystkim oczywiście, trzymajmy kciuki za zwycięstwo w meczu z Rumunią.

 

fot. sportowefakty.wp.pl