25.07.17

Pochwała sportu, czyli co przypomniał nam Michał Kwiatkowski podczas Tour de France

O tegorocznym Tour de France pisało się dużo i różnie. Powodów jest wiele. Po pierwsze dlatego, że kolarstwo cieszy się w Polsce rosnącą popularnością. Po drugie dlatego, że w peletonie mamy fantastycznych zawodników, którzy jeżdżą na bardzo wysokim poziomie, a więc kibice mogą identyfikować się z sukcesami. Są ciekawi i głodni wiedzy, dlatego chętnie czytają i oglądają materiały przygotowywane przez portale sportowe i stacje telewizyjne.

Sportowo trochę na ten tegoroczny wyścig narzekano. Mówiono przede wszystkim, że Chris Froome niekoniecznie zasłużył na to, aby wygrać Wielką Pętlę, szczególnie biorąc pod uwagę formę sportową. Mieliśmy kraksę z udziałem Marka Cavendisha i Petera Sagana zakończoną dyskwalifikacją tego drugiego. Jak się później okazało, możliwe że kara dla Słowaka była zbyt surowa. Dużo mówiło się jednak o emocjach podczas etapów, o złości, a nawet agresji niektórych zawodników. Przykładem mogła być chociażby sytuacja z udziałem Chrisa Froome’a i Fabio Aru.

 

Było sporo kraks. Poza Cavendishem groźny upadek zaliczył Richie Porte. Z powodu wyeliminowania – z takich czy innych powodów – potencjalnych faworytów i kandydatów do pierwszej dziesiątki Tour de France, wyścig stał się być może nieco mniej ekscytujący, mniej taktyczny. A jednak to właśnie w tym roku znalazłam w trakcie trwającej trzy tygodnie Wielkiej Pętli wiele inspiracji, sportowej i czysto ludzkiej klasy, wytrwałości, determinacji i wartości, o których w dzisiejszym sporcie zdarza nam się czasami zapominać. I chyba każdy z czytających zgodzi się ze mną co do tego, że Michał Kwiatkowski dostarczył nam wielu emocji i przemyśleń przypominając sportowe ideały i wartości.

Kolarstwo to jedna z trudniejszych dyscyplin sportu. Z pozoru indywidualna, wymaga współpracy i pokazuje swoje zespołowe oblicze często w najtrudniejszych dla zawodników momentach. Wymusza dużą pokorę, szczególnie od zawodników, którzy są dobrze dysponowani, a jednak wymaga się od nich taktycznej dyscypliny. Tegoroczny Tour de France w wykonaniu Michała Kwiatkowskiego to pokaz klasy i poświęcenia dla zespołu. I jakby pracy na rzecz lidera Sky było mało, Kwiatkowski poświęcił się także dla Rafała Majki wspierając go na ostatnich 20 kilometrach bardzo trudnego etapu (Majka po upadku ostatecznie wycofał się z wyścigu). Warto podkreślić, że potrzeba dużo pokory i samoświadomości, aby prezentować taką postawę.

I ta determinacja, bo przecież Kwiato pokazał na przestrzeni całego wyścigu, jak dobrym jest kolarzem. Słyszeliśmy komentatorów, którzy podkreślali, jak stopniowo poprawia technikę, jak dużo widzi, w jak inteligentny sposób jeździ. Nie brakuje porównań do najlepszych kolarzy ostatnich lat, co z pewnością tylko wzmaga apetyt kibiców na sukcesy Michała Kwiatkowskiego. W pamięć zapadnie mi obrazek z etapu z metą na Col d’Izoard, kiedy najpierw wyrzuca okulary, a potem, po wykonaniu ogromnej pracy na czele grupy zatrzymuje się na środku drogi, aby złapać oddech. Po czym podczas czasówki minimalnie przegrywa z innym Polakiem, fantastycznym Maciejem Bodnarem. Dynamika, siła, wytrzymałość. Każdy sportowiec przyzna chyba, że sportowo Michał Kwiatkowski dał popis.

 

 

O Michale Kwiatkowskim piszę dziś w samych superlatywach. Dlaczego? Ponieważ nagrody fair-play to jedno. Zasługuje na nie, szczególnie w kontekście wsparcia, jakiego udzielił Rafałowi Majce. Postawa Kwiatkowskiego przypomina nam jednak przede wszystkim o tym, w jaki sposób warto wychowywać młodych ludzi poprzez sport. Polak pokazał, że bycie w zespole, poświęcenie i sportowa klasa mogą znaczyć dużo więcej, niż dążenie do zwycięstwa za wszelką cenę. Pokazał, jak wiele znaczą relacje, jak ważne jest budowanie zespołu, jak silna może być motywacja i jak ważna jest w sporcie pokora. Na jego przykładzie widzimy też, że kariera sportowa to droga, podczas której jest czas na naukę, rozwój i doskonalenie umiejętności. Na naszych oczach Kwiatkowski dojrzewa do tego, aby stać się kolarzem wszechstronnym. Liderem z prawdziwego zdarzenia. I on i sztab szkoleniowy wiedzą, że to proces, który wymaga czasu, pracy i zaangażowania wielu osób – przede wszystkim cierpliwości i motywacji samego zawodnika.

Myślę, że w czasach, w których młodzi ludzie coraz rzadziej mają sportowych idoli, szczególnie warto pokazywać taką postawę. To ważne zadanie dla rodziców, trenerów, psychologów czy dziennikarzy. Sport nadal jest wielki i nadal niesie ze sobą ideały. Zanim zaczniemy uczyć radzenia sobie ze stresem, relaksacji czy kontroli emocji, pokażmy piękno sportu i fundament w postaci nastawienia i wartości.

 

(fot.cyclingnews.com)