22.11.18

Niezwykła droga Roberta Kubicy z perspektywy psychologii

Eksperci, media, internauci, kibice – wszyscy mówią jednym głosem. To jeden z największych powrotów w historii sportu. Skoro tak, to jest to dobra okazja do tego, aby opisać, czym z perspektywy psychologii jest dla sportowca jest kontuzja i w jaki sposób sobie z nią radzić. A w tle ta niesamowita historia Roberta Kubicy.

 

Kontuzja to jedno z najtrudniejszych doświadczeń dla sportowca na każdym etapie kariery. Wpływa na niego na wielu płaszczyznach, a czasami determinuje dalsze życie. Na jej pojawienie się ma wpływ między innymi poziom stresu odczuwany w różnych, także pozasportowych, sytuacjach. Towarzysząca mu fizjologiczna reakcja organizmu na sytuację trudną powoduje zmianę w napięciu mięśniowym i wzrost siły i liczby skurczów mięśni. Z kolei psychologiczna odpowiedź organizmu na stres powoduje między innymi obniżenie poziomu koncentracji i ograniczenie przetwarzania informacji napływających ze środowiska. Ryzyko wystąpienia kontuzji zwiększa także pojawianie się w życiu sportowca wydarzeń nie związanych ze sportem, ale zagrażających dobrostanowi i wyraźnie wpływających na samopoczucie (na przykład choroba bliskiej osoby, rozstanie, problemy z prawem). Tak – to wszystko może być spowodowane właśnie doświadczaniem stresu i napięcia.

Pisanie, że Kubica wraca do sportu po kontuzji z pewnością byłoby dużym niedopowiedzeniem. To co przydarzyło się kierowcy w 2011 roku to dużo więcej. Zdarza się, że opisując czyjeś trudne doświadczenie mówimy o tym, że „ma traumę”. Często nadużywamy tego terminu, jednak warto przyjrzeć się temu, w jakich okolicznościach używanie go jest uzasadnione. W rzeczywistości doświadczenie traumatyczne dotyczy stanu psychicznego wywołanego działaniem zagrażających zdrowiu i życiu czynników zewnętrznych, prowadzącego do głębokich zmian w funkcjonowaniu człowieka. Tak brzmi jedna z definicji traumy (APA, DSM-IV). Warto pamiętać o tym, że nie każda osoba, która przeżyje zagrażające życiu zdarzenie doświadczy traumy. To zależy od wielu czynników, w tym od tak zwanych własnych zasobów. Możemy jednak z dużą dozą prawdopodobieństwa przyznać, że wypadek Roberta Kubicy z 2011 roku takie znamiona nosił. A to oznacza, że radzenie sobie z taką sytuacją jest jeszcze trudniejsze niż w przypadku kontuzji.

fot.Daily Express

 

Psychologia zajmuje się także obserwowaniem i badaniem skutków kontuzji oraz sposobów radzenia sobie z tą trudną sytuacją. Opisywane z tej perspektywy konsekwencje dotyczą przede wszystkim sfery emocjonalnej, obszaru przekonań na temat siebie i świata oraz zachowania zawodnika. Okazuje się, że emocjonalne konsekwencje kontuzji mogą zależeć od rodzaju urazu. Zawodnicy, którzy doświadczyli uszkodzenia więzadeł w kolanie relacjonowali w badaniach wyższy poziom nastroju depresyjnego, niż ci, którzy doznali urazu głowy. Wysoki poziom stresu dotyczący sytuacji dnia codziennego przed doznaniem urazu także przyczynia się do wyższego poziomu zaburzeń nastroju po kontuzji. Oznacza to, że komfort życia pozasportowego realnie wiąże się z podatnością na kontuzje – to bardzo ważna kwestia. Warto wiedzieć, że emocje przeżywane w związku z odniesioną kontuzją są oczywiście związane z rodzajem leczenia, z jakiego korzysta sportowiec, ale przede wszystkim z perspektywą dotyczącą szybkości powrotu do sportu po kontuzji. Jak zareaguje emocjonalnie sportowiec, który tak poważną kontuzję odnosi na skutek czegoś, co przychodzi „z zewnątrz”? Możemy sobie jedynie wyobrażać, jak silne poczucie niesprawiedliwości i frustracja mogą towarzyszyć zawodnikowi, który znalazł się tak niewyobrażalnie trudnej sytuacji, w jakiej odnalazł się Robert Kubica.

 

Od 5 do 24% sportowców przejawia po kontuzji na tyle silne zmiany w funkcjonowaniu emocjonalnym, że zalecana jest im pomoc psychoterapeuty.

Trudne emocje wzrastają bardzo szybko bezpośrednio po kontuzji. Stopniowo opadają – zazwyczaj w ciągu miesiąca – do poziomu sprzed urazu. Następnie wzrastają ponownie tuż przed zakończeniem leczenia (rehabilitacji), co tłumaczy się pojawianiem się obaw i stresu związanych z powrotem do uprawiania sportu.

 

Czy uraz się nie odnowi? Czy uda się wrócić do dobrej formy? Czy podczas rywalizacji będzie pojawiał się ból? Między innymi takie pytania zadają sobie zawodnicy przed powrotem do pełnych obciążeń treningowych. Takim myślom często towarzyszy lęk.

 

To bardzo ważny wątek w pracy psychologicznej ze sportowcem wracającym po kontuzji. To również ważna informacja dla sztabu szkoleniowego, medycznego i dla bliskich. Ale zrozumienie tego mechanizmu może pomóc także wam – tym, którzy śledzicie sport i kibicujecie zawodnikom, w zrozumieniu tego, jak złożone jest to doświadczenie i jak różne mogą być reakcje zawodników. Przede wszystkim jednak, jak dużym wyzwaniem jest poradzenie sobie z napięciem, które takiemu powrotowi towarzyszy. Czy emocje po traumatycznym doświadczeniu wypadku z 2011 roku opadły szybko? To wie zapewne jedynie Robert Kubica. Tylko on wie także, jak wiele pracy musiał poświęcić na to, aby je zinterpretować, w pewnym sensie zrozumieć i wdrożyć takie postawy i zachowania, które pozwolą mu – jak dziś się okazało – wrócić na absolutnie najwyższy sportowy poziom. Nie tylko motorycznie, ale i właśnie psychicznie.

 

Powiedz mi, jak radzisz sobie ze stresem, powiem ci, jak poradzisz sobie z kontuzją

Przyglądając się konsekwencjom kontuzji w obszarze zachowania psychologowie wskazują przede wszystkim na ważną rolę tego, w jaki sposób zawodnicy radzą sobie ze stresem. Opisują więc style radzenia sobie. Okazuje się, że najczęściej spotykane są: nastawiony na unikanie oraz na rozwiązanie problemu. Styl unikowy powoduje, że sportowcy po urazie często angażują się w inną aktywność, wchodzą w nowe relacje społeczne, zdarza się także, że nadużywają różnych substancji. Robią to w główniej mierze po to, aby odsunąć od siebie myśli dotyczące kontuzji i poczuć, że mają kontrolę nad tym, co dzieje się z ich życiem. Szukają rozproszenia, odwrócenia ich uwagi od trudnych emocji i skali wyzwania, z jakim muszą zmierzyć się, aby wrócić do sportu. Styl zadaniowy z kolei często skraca leczenie i przyspiesza powrót do sportu. Sportowiec koncentruje się na realizowaniu zaleceń lekarskich, wyznacza sobie cel (powrót do formy) i bardziej intensywnie korzysta z rehabilitacji. Warto pamiętać jednak o tym, że takie nastawienie sprzyja pojawianiu się trudnych emocji podczas leczenia (złości, frustracji, gniewu czy żalu, że „idzie tak wolno”). Co równie ważne, osoby radzące sobie w ten sposób ze stresem mogą mieć tendencje do perfekcjonizmu i tego, że mogą „przedobrzyć” w dążeniu do powrotu do sportu. Ważne jest to, aby dbać o równowagę w leczeniu, regeneracji i osiąganiu komfortu psychicznego.

To, w jaki sposób kontuzjowani zawodnicy radzą sobie ze stresem, wpływa na to, w jaki sposób się zachowują, a możliwe „przedobrzenie” potwierdzają badania i analizy. Okazuje się, że stosowanie się do zaleceń lekarzy i rehabilitantów waha się u sportowców pomiędzy 40 a 143%. Oznacza to, że niektórzy robią więcej, mocniej i szybciej, niż zalecają lekarze. Mają wyższy poziom tolerancji na ból, mocno wierzą w to, że leczenie przyniesie skutek. Kubica wspomina, że po wypadku w 2003 roku, w którym złamał rękę był zmotywowany jak nigdy. Trenował po 7-8 godzin dziennie marząc o powrocie do ścigania się i chcąc zrobić wszystko, aby wrócić jak najszybciej.

Jak wiele siły i jak dużej determinacji potrzebował Robert Kubica, aby dzień za dniem, rok za rokiem poddając się wymagającej rehabilitacji, osiągnąć poziom sprawności, który pozwolił mu na zaliczenie wszelkich testów bezpieczeństwa w Formule 1 oraz – przede wszystkim – przekonać szefostwo Williamsa do tego, że spełnia wszelkie wymagania, aby zostać kierowcą teamu? Trudno odpowiedzieć na pytanie. Wydaje nam się w sporcie, że bardzo wymagającą i trudną kontuzją (w leczeniu i procesie powrotu) jest na przykład zerwanie więzadeł w kolanie. Rekonwalescencja trwająca około 6 miesięcy stanowi ogromne wyzwanie dla zawodników. To prawdziwa szkoła pokory, cierpliwości i determinacji. Pomyślmy więc, co znaczy w tej skali 8 lat, które na powrót do rywalizacji czekał Robert Kubica i jak bardzo musi tego powrotu chcieć.

 

Mieć poczucie, że stoi się u steru własnego życia

Dla sportowców, którzy doznali kontuzji bardzo ważne jest posiadanie poczucia kontroli. Jeśli je dostrzegają i odczuwają, bardziej aktywnie uczestniczą w rehabilitacji, angażują się, stosują zalecenia lekarskie. Z poczuciem kontroli wiąże się poczucie skuteczności. Zawodnicy, którzy czują, że leczenie przynosi efekty (to poczucie z reguły zwiększa się z czasem mijającym od doznania urazu) deklarują często niższy poziom dolegliwości bólowych i większą satysfakcję z życia. Wierząc w to, że leczenie poprawia stan zdrowia zawodnicy częściej wykonują ćwiczenia rehabilitacyjne, co sprzyja powrotowi do zdrowia. Jest to więc pewnego rodzaju koło, które samo się napędza.

fot. Williams Racing

 

Warto pamiętać, że doświadczenia i trudne emocje związane z odniesieniem kontuzji wpływają na to, w jaki sposób sportowiec postrzega samego siebie, o czym już wspomniałam. Według badań Brewera z 2010 roku, sportowcy największego zachwiania i spadku tożsamości sportowej doznają w trakcie pierwszych 6-12 miesięcy po doznaniu urazu, najczęściej w przypadku, gdy rehabilitacja postępuje wolno. Mowa tu oczywiście o poważnych urazach, które wiążą się z wielomiesięczną przerwą w trenowaniu. Wówczas często zaleca się skorzystanie z pomocy psychologa i psychoterapeuty.

W tym miejscu znowu warto odwołać się do sytuacji Roberta Kubicy i zdać sobie sprawę z tego, jak wyraźny cel musiał mieć przed sobą podczas procesu leczenia i rekonwalescencji. Jednocześnie, trudno oprzeć się wrażeniu, że szczególnie w ciągu ostatniego roku zyskał wiele pokory i cierpliwości. Z jeden strony cel powrotu stał się realny i przestał być jedynie marzeniem. Z drugiej jednak, sam Kubica podkreśla, że „ambicje zostawia w hotelu” i jest gotowy do pracy. Mówi o tym, że jest to praca długotrwała i musi być systematyczna. Dziś ma poczucie, że stoi za sterem swojej sportowej drogi i zyskuje możliwość powrotu na najwyższy poziom, jednocześnie podkreślając, że budowanie pozycji to proces. I to podejście jest niezwykle cenne.

 

Najcenniejsze w radzeniu sobie z kontuzją

Radzenie sobie z urazem to nie tylko uczestniczenie w postępowaniu lekarskim i rehabilitacyjnym. To także wiele konsekwencji emocjonalnych i poznawczych, o których mówimy z perspektywy psychologii. Wydaje się, że najważniejsze dla zawodnika jest wsparcie w szerokim kontekście. Rodzina i przyjaciele zapewniają wsparcie emocjonalne, pomagają radzić sobie z trudnymi emocjami i myślami. To właśnie ten rodzaj wsparcia zawodnicy uznają za najbardziej potrzebny i pomocny, zwłaszcza w pierwszych tygodniach po odniesieniu kontuzji (Bianco, 2001). Później bardzo ważne staje się tzw. wsparcie informacyjne, przede wszystkim ze strony trenera i personelu medycznego, ale i kolegów, członków zespołu sportowego. W niektórych sytuacjach bardzo istotne są inne rodzaje wsparcia, takie jak wsparcie finansowe i osobista pomoc – polegająca na przykład na pomocy w poruszaniu się, załatwianiu bieżących drobnych spraw codziennych czy wsparcie w wykonywaniu ćwiczeń.

Sportowcy bardzo często deklarują, że odczuwają wsparcie w niewielkim stopniu. Warto pamiętać, że choć na co dzień są to często osoby zadaniowe, które samodzielnie radzą sobie z wieloma wyzwaniami dnia codziennego i tym, czego wymaga od nich trening, w momencie odniesienia kontuzji często doświadczają kryzysu niespotykanego w innych okolicznościach. Odczuwają wiele trudnych emocji, borykają się z negatywnymi myślami, niepewną przyszłością i zachwianiem tożsamości. Robert Kubica mówi wręcz o tym, że nikt nie wierzył w jego powrót i to wiara jego samego pozwoliła mu dotrzeć do miejsca, w którym znalazł się wraz z ogłoszeniem składu Williamsa na 2019 rok.

 

Zrobił to. A teraz pora na wsparcie, a nie oczekiwania

Aby znaleźć się w tym miejscu Kubica musiał uporządkować swoje doświadczenia i wykonać ogromną pracę. Nie tylko mowa tu o wysiłku włożonym w powrót do sprawności w jak największym stopniu i przystosowanie się do ograniczeń. To przede wszystkim praca nad wewnętrznym światem emocji i przeżyć, które dla sportowca po tak trudnym doświadczeniu stają się kluczowe dla dalszego życia. Właśnie dlatego ten powrót to tak duże wydarzenie i inspiracja, nie tylko dla całego sportowego świata. Droga Roberta Kubicy oznacza, że przy dużych posiadanych zasobach i możliwościach, ale przede wszystkim, przy ogromnej pracy nad sobą, spełnienie największych marzeń jest możliwe. Niemalże odwrócenie losu jest możliwe. Dlatego określa się tę historię mianem jednego z największych powrotów w historii sportu. Pamiętajmy tylko o jednym: to podróż, która ciągle trwa. Warto pójść drogą samego Roberta Kubicy: ambicje zostawić na kanapie lub przed klawiaturą zanim napiszecie kolejny komentarz z oczekiwaniem rychłego mistrzostwa świata lub co najmniej wygranego wyścigu. W myśl mojej ulubionej maksymy, że sportowiec to przede wszystkim człowiek, wspierajcie nadzwyczajnego człowieka, który robi nadzwyczajne rzeczy. Tylko tyle i aż tyle.

 

Źródła:

American Psychiatric Association. (2000). Diagnostic and statistical manual of mental disorders (4th ed., text rev.). Washington, DC: Author.

Łuszczyńska, A., Psychologia sportu i aktywności fizycznej. Zagadnienia kliniczne. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2011.