01.08.16

Perfekcjonizm w sporcie. Pomaga czy niszczy?

Czy dobrze jest być perfekcjonistą? Z jednej strony wszystko dopięte na ostatni guzik, każde zadanie wykonane na sto procent, dążenie do doskonałości, do tego, aby być najlepszym, aby osiągnąć sukces. Z drugiej jednak, stres, napięcie, niepokój, że coś nie jest idealne – tak, jak oczekuje tego perfekcjonista, strach przed poniesieniem porażki.

Psycholodzy podkreślają wiele zagrożeń, jakie może nieść za sobą nieustanne dążenie do perfekcji. Osoby mające poczucie, że muszą być perfekcyjne robią to często kosztem bliskich i żyją w ciągłym napięciu, co może prowadzić do powstawania stanów chorobowych. Czy jednak perfekcjonizm zawsze jest dla nas niekorzystny? Czy może są pewne obszary naszego funkcjonowania, w których się przydaje? Może sport? Zastanawiamy się, czy perfekcjonizm to nie jedna z najbardziej pożądanych cech u sportowców.

Według jednej z definicji perfekcjonista:

– dąży do działania niemającego żadnych wad i niedociągnięć

– narzuca sobie i temu, co robi bardzo wysokie standardy

– charakteryzuje się tendencją do zbyt krytycznej oceny własnego zachowania

Psycholodzy, w kontekście sportu, podchodzą do perfekcjonizmu na kilka różnych sposobów. Jedni twierdzą, że perfekcjonista jest tak bardzo skupiony na własnej osobie, że w mniejszym stopniu koncentruje się na realizacji celów sportowych, związanych z wysiłkiem czy wykonaniem zadania. Sportowiec-perfekcjonista skupia się raczej na udowodnieniu sobie i otoczeniu, że da radę, że jest zdolny do osiągnięcia mistrzowskiego poziomu, a nie na realnym poprawianiu jakości wykonania. Według zwolenników tego podejścia perfekcjonizm jest więc niekorzystny dla sportowca.

Inne podejście zakłada jednak, że dążenie do perfekcji może mieć dwa odcienie. Wspomniany – niekorzystny odnosi się do nieustannych obaw o własną dyspozycję, do napięcia i stresu, które związane są z tym, że zawodnik nie osiągnie oczekiwanego poziomu. Niekorzystne efekty tej postawy wskazują też na to, że perfekcjonista bardzo negatywnie reaguje na niepowodzenia i porażki.

A jednak, część specjalistów uważa, że perfekcjonizm w sporcie może mieć pozytywny wymiar, bo pomaga zmierzać do coraz lepszej dyspozycji, do doskonałości w treningu i wykorzystaniu umiejętności podczas zawodów. Warto zauważyć, że perfekcjonista narzuca sobie wysokie standardy osobiste, które w sporcie, szczególnie w długiej perspektywie, są niezmiernie istotne. Sportowcy dążący do perfekcji mogą też lepiej radzić sobie ze stresem i reagować na porażki.

Z czym wiąże się perfekcjonizm w sporcie?

Przypuszcza się, że wysoki poziom „negatywnego perfekcjonizmu” wiąże się z innymi problemami sportowców w sferze psychicznej. Bardzo wyraźny związek zauważono m.in. z różnymi formami uzależnienia od ćwiczeń, szczególnie wśród kobiet. Perfekcjonizm wiąże się m.in. z krytycznym spojrzeniem na swoją formę i negatywnym obrazem własnego ciała. Perfekcjoniści wykazujący negatywne skutki tej postawy często boją się porażki i nie potrafią sobie z nią radzić w konstruktywny sposób. Przede wszystkim jednak „negatywny perfekcjonizm” jest silnie związany z występowaniem zaburzeń odżywiania. W sporcie to coraz większy problem i specjaliści coraz częściej wskazują na ten ważny czynnik w diagnozowaniu i leczeniu anoreksji, bulimii i kompulsywnego objadania się.

Wspomniałam już o pozytywnych wymiarach perfekcjonizmu. Okazuje się, że „zdrowy perfekcjonizm” korzystnie wpływa na osiąganie celów sportowych, sprzyja podwyższaniu motywacji do treningu, ale też pomaga w radzeniu sobie ze stresem i porażkami. Perfekcjoniści, którzy dobrze zarządzają tą postawą potrafią koncentrować się na mistrzostwie, uczeniu się nowych umiejętności i uzyskują lepsze wyniki w zawodach sportowych. Badania z 2002 roku wskazały, że sportowcy, którzy wykazywali wysoki poziom „pozytywnego perfekcjonizmu” osiągają najwyższe sukcesy i zdobywają medale olimpijskie.

Jak odróżnić „negatywny” i „pozytywny” perfekcjonizm?

Mistrzowie sportu dążą do perfekcji – to nie ulega wątpliwości. Wiedzą, po co trenują i mają świadomość tego, jakie przeszkody mogą napotkać na drodze do mistrzostwa. Angażują się w uprawianie sportu na 110% i codziennie ciężko pracują. Wiedzą jednak, że wypoczynek jest tak samo ważny, jak trening. Wiedzą także, że sport oznacza także niepowodzenia, że czasami trzeba wykonać krok w tył po to, aby później zrobić dwa kroki do przodu. M.in. pokora, dystans i ta wiedza odróżniają ich od wielu innych sportowców, których ambicja i perfekcjonizm czasami wręcz zjadają. Niekiedy zawodnik sam potrafi te różnice dostrzec – dzięki doświadczeniu, trenerowi, a czasami dzięki pracy z psychologiem. Ci najwięksi potrafią. Zobaczcie, jak o mistrzostwie opowiada Ashton Eaton – mistrz olimpijski i mistrz świata w dziesięcioboju (niestety w języku angielskim).

Źródło: Łuszczyńska. A. Psychologia sportu i aktywności fizycznej. Zagadnienia kliniczne., Warszawa, 2011, PWN.