Życie sportowca jest ograniczone w różny sposób. Toczy się od jednych igrzysk olimpijskich do drugich. Od jednego mikrocyklu do drugiego. Jest uzależnione od tego, kiedy w danym roku odbędą się mistrzostwa świata lub kiedy wypada data badań lekarskich. Bywa ograniczone przez dietę, kontuzje lub dziesiątki wyjazdów w roku. No właśnie – wyjazdy. Na zgrupowania, zawody, z daleka od domu, od rodziny i przyjaciół. Życie sportowca bywa trudne także ze względu na towarzyszące mu potencjalne kryzysy i trudne emocje. Do tego dochodzi napięcie, stres, no i coraz większe oczekiwania z zewnątrz. Oczywiście, z reguły cały ten dyskomfort i wszystkie potencjalne trudności równoważy spełnienie, sukces, radość i pasja z uprawiania sportu. Na co dzień jednak zawodnicy często funkcjonują w trybie obowiązków i ograniczeń. A przecież wcale nie musi, a wręcz wcale nie powinno tak być.
Czytajcie na stronach magazynu „W Ślizgu!”