Ledwo uszedł z życiem, gdy jego bolid w koszmarnym wypadku roztrzaskał się w Montrealu. Później stalowa bariera poharatała jego ciało w rajdzie – ręka była tak zmiażdżona, że mówiono nawet o amputacji. Przeszedł osiemnaście operacji i wrócił, bo kocha prędkość i adrenalinę. Być może po prawie siedmiu latach przerwy Robert Kubica kolejny raz będzie się ścigał w Formule 1. Innej, niż kiedy ją opuszczał. Znacznie szybszej. (http://www.tvn24.pl)
Cała wypowiedź dostępna na stronach portalu.